Oto efekt:
A teraz przepis.
Składniki:
- dykta, sklejka czy coś podobnego co znajdzie się u ojca w garażu albo w sprzedaży na stolarni w Castoramie lub Nomi. Wymiary wedle uznania. Tu jest ok 20 na 20 cm.
- płytkie talerze - jednolite, kolorowe, wzorzyste, matowe, błyszczące - jakie kto woli. Tu wykorzystałam 2 albo 3
- młotek - najlepiej taki ze ściętym jednym końcem
- szmatka
- gumowe rękawiczki
- klej - ja używam 'Uniwersalny Klej polimerowy" firmy Dragon (bezpieczny dla rąk, wygodny w użyciu, tani)
- piasek
- odrobina cementu
- ołówek
- pinceta lub coś ostrego do wyrównywania tesser (tak fachowo nazywają się elementy, z których układa się mozaikę)
- opcjonalnie barwnik do zaprawy
- opcjonalnie nożyce/obcęgi (nie pytajcie jaka jest różnica) do cięcia - przydadzą się jeśli trzeba przyciąć jakiś element
Obcęgi do kupienia w marketach budowlanych |
Wykonanie:
- talerz owija się szmatką iiiii... tłucze młotkiem (jest to uczucie radości dziecka robiącego mamie na złość - bezcenne;). Byle spokojnie i z wyczuciem żeby nie został z niego drobny mak. Większe kawałki zawsze można osobno potraktować. Czynność powtórzyć z pozostałymi talerzami.
- Na dykcie rysuje się ołówkiem wzór. W tym przypadku wystarczy wewnętrzny okrąg i cyfry. Jeżeli dzieło ma wisieć trzeba wcześniej wywiercić dziurki w rogach.
- Z powstałych kawałków układa się, na razie "na sucho", jedną cyfrę - tak żeby mieć elementy przygotowane przed klejeniem. W razie trudności ze znalezieniem odpowiedniej tessery na ratunek są nożyce. Kobietkom o delikatnych rękach może nie wydawać się to zachęcające i łatwe, ale potwierdzam - nie jest to trudne (a odciski nie tak bolesne;).
- Przesuwamy tessery na bok, wyciskamy klej (spokojnie, jest przezroczysty) w niewielkiej ilości i przyklejamy tessery. Do wyrównywania ich i przesuwania przydaje się właśnie pinceta. Tak samo postępuje się z całą resztą pamiętając o krawędziach.
- piasek i cement miesza się w proporcji 3:1 (czyli np. 6 łyżek piasku i 2 cementu) w misce, dokładnie i na sucho. Potem dodaje się trochę wody. Trochę to znaczy tyle, żeby zaprawa była twardawa, a jednocześnie łatwa do wcierania - tak na wyczucie. Chcąc zmienić jej kolor wystarczy dodać np. kapkę farby akrylowej w wybranym kolorze. Plakatówki albo akwarele chyba też się w tej roli sprawdzą. Z kolorystycznymi eksperymentami trzeba jednak bardzo uważać, bo zły wybór może zepsuć całą pracę (a to naprawdę boli). W literaturze przedmiotu* podpowiada się, że jasne zaprawy mogą zdominować blade kolory tesser. Poniżej zobrazowanie problemu:
różnica jaka jest każdy widzi |
- Wszystko dokładnie i szybko wymieszać i rękami w gumowych rękawiczkach wcierać małe kupki zaprawy w mozaikę tak aby wszystkie szczeliny były wypełnione.
- Nadmiar zaprawy usunąć szmatką lub pędzlem.
- Szmatką dokładnie wypolerować tessery z nalotu cementowego.
- Całość owija się wilgotnymi szmatkami, gazetami lub folią i zostawia na trzy dni.
Gotowe!
*Przydatna literatura:
- Układamy mozaiki - to nie takie trudne, Elaine M. Goodwin, cena ok. 20 zł.
- Mozaika artystyczna - przewodnik, Viv Foster, cena ok. 22 zł.
Genialny pomysł! Właśnie szukam inspiracji do spożytkowania zebranych latami potłuczonych lub częściowo uszkodzonych talerzy itp. Miałam niejasne przeczucie, ze coś fajnego da się z tego wyczarować. Dziękuję za pomysł :-)
OdpowiedzUsuńto mnie cieszy:) powodzenia!
Usuń