Etykiety

poniedziałek, 25 kwietnia 2011

2. decoupage po mojemu...

...czyli ciąg dalszy dekupażowych wariacji na przykładzie butelki-wieszaka na bransoletki.


jedna strona..
...i druga strona
*spękania na ciemnym tle




**spękania na jasnym tle pięknego mężczyzny;)


Ponownie dla przypomnienia, metody robienia spękań są dwie: albo robi się je na początku, a potem nakleja motyw, albo odwrotnie - najpierw motyw, potem spękania (patrz trzy posty wcześniej). Tym razem wykorzystałam tą drugą. W skrócie wyglądało to tak:

  • powycinanie i powydzieranie kawałków z gazety (tu chyba Rzeczpospolita) - dla urozmaicenia dbając o różną wielkość czcionki
  • zmiękczenie wycinków w wodzie (2 sekundy max) i osuszenie ich papierowym ręcznikiem, a zanim wyschną zupełnie..
  • naklejenie ich na butelkę przy pomocy lakieru albo cienkiej warstwy kleju
  • zdjęcia panów pochodzą z jakiejś pocztówkowej ulotki więc wymagały długiego moczenia i zdarcia grubej warstwy papieru po czym zostały naklejone na butelkę
  • na suche obrazki nałożyłam pierwszy składnik preparatu do spękań, a potem zgodnie z instrukcją, drugi
  • po wymaganym czasie oczekiwania na efekt, trzeba było jeszcze spękania wyeksponować 
    • * na obrazek o czarnym tle nałożyłam - z braku właściwych środków - jasny cień do powiek:D wcierając go palcem w spękania;
    • ** na obrazek o jasnym tle wtarłam przy pomocy wacika bejcę przyciemniającą (produkt dekupażowy), ale myślę, że ciemny cień do powiek też by się sprawdził.
  • pozostałą powierzchnię butelki pomalowałam lakierem, a po wyschnięciu delikatnie posmarowałam bejcą na waciku, żeby gazeta wyglądała na pożółkłą
  • całość jeszcze raz pokryłam lakierem przy pomocy pędzla, co okazało się niebezpieczne dla **obrazka - pędzel zdarł część bejcy. Tu lakier w sprayu byłby idealnym rozwiązaniem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz